Powinnam zacząć tak…dawno, dawno temu gdy z odległych krain Amsterdamu, Monachium czy Norymbergi, przypływały statki do Gdańska i Torunia, załadowane były one wonnymi przyprawami, których nikt nie umiał przechowywać. A że przypływały one statkami, to narażone były bardzo na wilgoć i wietrzenie. Były to magiczne orientalne przyprawy o nazwie cynamon, imbir, goździki, kardamon, gałka muszkatołowa, anyż oraz pieprz.