Zastanawialiście się kiedyś dlaczego w krajach rozwiniętych marnujemy tony jedzenia?
Niby każdy to wie, ale na co dzień o tym nie myślimy… jak nie marnować jedzenia.
Przedstawiam, Wam moje sposoby na maksymalne wykorzystanie zalegającego jedzenia w lodówce. Mam nadzieję, że podpowiem Wam kilka pomysłów, ale czekam w komentarzach również na Wasze sposoby na życie w zgodzie z naturą
Dlaczego kupujemy za dużo?
1. Za dużo mamy bodźców zewnętrznych, które zachęcają nas by kupić to czego w ogóle nie potrzebujemy.
2. Dajemy się nabrać na promocje, super okazje, których przecież nie możemy ominąć!
3. Kupujemy coś, bo widzimy, że ktoś też to kupuje.
4. Nie analizujemy co chcemy ugotować i żyjemy, gotując z dnia na dzień
5. Ulegamy modom żywieniowym, nie patrząc na to co już mamy w swojej spiżarni
6. Zachowujemy się jak Nasze babcie, wsadzamy coś do koszyka mówić „kiedyś mi się to przyda”.
7. Idziemy na zakupy głodni, i kupujemy wszystko ze sklepowych półek oczami.
Jak kupować mniej?
Teoretycznie sprawa wydaje się prosta.
Wystarczy dobrze planować przygotowywane posiłki i kupować dokładnie tyle, ile potrzebujemy.
Ile razy zdarzało Wam się przecierać oczy ze zdziwienia, ile ludzie są w stanie zmieścić w swoich koszykach sklepowych. Co dopiero tam ląduje, gdy kolejnego dnia jest dzień wolny? O zgrozo…
No właśnie. Lubimy kupować – często za dużo, bo ładne opakowania, bo tanio, bo nagle się okazuje, że coś jest potrzebne albo popełniamy podstawowy błąd zakupowy i do koszyka wrzucamy wszystko…na głodniaka. Wtedy człowiek ma ochotę na wszystko, na co tylko spojrzy i zanim zdąży zjeść choć połowę z tego, reszta wyląduje w koszu.
Jak nie marnować jedzenia?
CHLEB
1. Po pierwsze, jeśli kupiliśmy za dużo pieczywa, możemy go zamrozić. Ważne, żeby mrozić ten naturalny chleb, marketowy (już wcześniej mrożony ) się do tego nie nadaje. Ten naturalny nie spleśnieje i nie zrobi się czerstwy (znam taką piekarnie, gdzie kobieta jeździ 30 km z innego miasta, by kupić 15 bochenków chleba, które mrozi, tylko dlatego, że jest pyszny).
2. Z czerstwego chleba można zrobić tosty francuskie. Wystarczy mleko roztrzepane z jajkiem, cukrem i wanilią. Namoczony chleb pieczemy w piekarniku lub na patelni.
3. Bułka tarta. Pieczywo dobrej jakości nadaje się na bułkę tartą. Suszymy, ścieramy na tarce i zamykamy w szczelnym pojemniku.
4. Czerstwe pieczywo można przerobić na grzanki. Chleb kroimy w kostkę i wrzucamy na patelnię z odrobiną oliwy i ulubionymi ziołami. Takie grzanki świetnie smakują z zupami krem: dyniową czy pomidorową.
5. Namoczoną bułkę lub kromkę chleba można dodać do kotletów mielonych albo do pasztetu (który też zresztą powstaje z resztek mięsnych).
SER
1. Ser żółty, którego skórka robi się delikatnie sucha (nie piszę tu o zepsutym serze!) można zetrzeć na grubych oczkach i wykorzystać w zupie lub na pizzy, lub roztopić go w piekarniku na papierze do pieczenia, robiąc krakersy serowe.
2. Z resztek serowych wrzuconych do garnka i podlanych odrobiną mleka lub śmietanki wychodzi cudowne szwajcarskie fondue, Zanurza się w nim kawałki szynek i wcina jako przekąska. (szybszą wersją fondue jest zupa serowa).
3. Do reszty sera białego dodaj łyżeczkę śmietany i ulubione zioła, a powstanie Ci wyśmienita pasta kanapkowa.
RYŻ
1. Resztki ryżu z obiadu można dodać do risotto.
2. Ryż dodaj do sałatki warzywnej.
3. Pamiętasz zupę mleczną z ryżem?
WARZYWA
1. Jeśli warzywa więdną (nie gniją ani nie pleśnieją), zrobisz z nich np. leczo (bakłażan + cukinia + pomidor + papryka + cebula + czosnek i tymianek). Resztki z lodówki nadają się na dania jednogarnkowe. Najlepsze leczo powstaje z pysznych odpadków warzywnych!
2. Pomidory dodaj do jajecznicy lub zrób shakshuke (podrzucam Wam mój przepis)
3. Skrawki pomidorów podsmaż na patelni z odrobiną czosnku, , które dodasz do czerstwego chleba i będzie cudna włoska bruscetta!
4. Warzywa zjadane na surowo pokrój w drobną kostkę i dodaj do ugotowanego ryżu. Tak się lubujemy w „mieszankach chińskich” stwórzmy swoją własną wersję!
5. Pomidory możesz wysuszyć w piekarniku i powstaną naturalne domowe suszone pomidory!
6. Warzywa z rosołu z dodatkiem soczewicy sprawdzą się cudownie w domowym pasztecie.
7. Obierki po marchewce czy pietruszce będą pysznymi zdrowymi chipsami, jeśli je upieczecie z dodatkiem oleju.
ZIEMNIAKI
1. Ziemniaki z poprzedniego dnia są idealne do kopytek, gnocchi albo jako dodatek do śledzia. jestem specjalistką w śledziach z ziemniakami 🙂
2. Pokrojone ziemniaki w plasterki, a następnie podsmażone są idealne z sadzonym jajkiem i kefirem!
3. Ziemniaki pokrojone w plasterki i zalane śmietaną z odrobiną tymianku dadzą cudowne francuskie gratin.
4. „Umierające ziemniaki” świetnie nadają się na placki ziemniaczane!
MIĘSO
1. Te z rosołu idealnie sprawdza się zmielone zwykłym domowym blenderem (jeśli nie macie maszynki do mięsa) z dodatkiem warzyw- powstanie wam pyszny pasztet! (podsyłam przepis na najlepszy pasztet!)
2. Z pozostałości obiadowego mięsa można zrobić kolejnego dnia pierogi z mięsem lub naleśniki czy krokiety.
3. Z pozostałości boczku zróbcie skwarki do ziemniaków.
4. Kiełbasy, które zalegają Wam w lodówce świetnie nadają się do zup. Moja mama robi z nich świetną grochową!
Inną sprawą już jest, jak to jedzenie poprawnie przechowywać w lodówce, by pozostawało najdłużej świeże. O tym pisałam już materiał na blogu, jak układać żywność w lodówce. Poprawne przechowywanie oraz maksymalne wykorzystanie resztek jedzenia sprawi, że nie tylko zaoszczędzicie znaczną część swoich pieniędzy, ale przyczynicie się do zrobienia małego kroku w zmniejszeniu ogólnoświatowej produkcji żywności. Jednym motywuje zysk finansowy, innych bycie fair z naszym środowiskiem. Każdy powód jest dobry, jeżeli zmienicie swoje nawyki zakupowe.
Sama ciągle się uczę, jak nie marnować jedzenia i wykorzystywać „resztki i odpadki”. Jeżeli macie swoje własne super pomysły, a każdy pomysł jest dobry jeżeli wykorzystuje resztki jedzenia, to z przyjemnością chciałabym je poznać!