Hering czy helek to po śląsku śledź. Często mnie pytają skąd jestem. Najłatwiej mi odpowiedzieć, że jestem ze śląska. I to nie dlatego, że tak jest prościej powiedzieć, tylko dlatego, że to ciężko wyjaśnić. Urodziłam się w Gliwicach. Pół życia studiując i pracując spędziłam w Katowicach, a od długiego już czasu mieszkam w Rudzie Śląskiej. Dlatego odpowiedź, że jestem ślązaczką jest najlepsza 🙂
Jedną z tradycji, którą wprowadziłam w domu jest corocznie przygotowywany pasztet przeze mnie. Przeszłam przez: marchewkowy, z soczewicą, warzywny, mięsny, francuskie pate, najlepszy i najbardziej aromatyczny jest ten mięsno- warzywny!
Późna jesień i zima to trudny czas by zdobyć smaczne owoce i warzywa. Jeszcze trudniej, jeżeli szukacie dobrych jakościowo produktów, które rosły sobie naturalnie bez popędzania i przyśpieszania ich wzrostu. Marketowa zielenina zimą i jesienią pełna jest wody i pozbawiona jakichkolwiek wartości odżywczych. Dlatego idealnie z pomocą przychodzi targ ekologicznych produktów oraz upraw BioBazar w Katowicach. Mnie z pomocą oczywiście przychodzi przez cały rok, ale jesienią i zimą bywam na nim znacznie częściej!
Drożdżowe bułeczki z cynamonem to smak mojego dzieciństwa. Babcia robiła najlepsze na świecie. Choć wyglądają na bardzo pracochłonne, wcale takie nie są! Ciasto wyrabiam robotem z końcówką hak, więc praktycznie robi się samo! Ręczne domowe miksery również mają taką końcówkę, wcale nie trzeba kupować specjalnego sprzętu, a w domu unosić się Wam będzie zapach aromatycznego cynamonu!
Kolejny przepis bezglutenowy! Wszystko chyba przez fakt, że zabrakło mi w domu mąki i wymyślam, co by tu zrobić bez niej. Choć do karnawału jeszcze długa droga, a sezon pączkowy dopiero przed nami, to nic nie zaszkodzi wypróbować przepis na Andrzejki!
Bezglutenowe pączusie są cudnie żółte w środku, a to wszystko za sprawą maki kukurydzianej. Dzięki obtoczeniu w cukrze trzcinowym wspaniale chrupią.
