Toksyny w bałtyckich rybach
Mieszkańcy krajów, w których jada się dużo ryb, żyją dłużej i nie chorują na serce. Ale z drugiej strony ryby zawierają szkodliwe substancje takie jak rtęć, ołów i dioksyny. Ryby bałtyckie mają w sobie dioksyny i powinniśmy ograniczyć ich spożywanie.
Historia toksyn w Bałtyku
W czasie II wojny światowej w Bałtyku znalazło się ok. 50 tys. ton broni chemicznej z czego 15 tys. ton stanowią chemiczne środki bojowe. Rosjanie, Niemcy, ale także Amerykanie czyszczący faszystowskie magazyny broni chemicznej, zatopili tę broń w morzu, bo było to łatwiejsze i mniej kosztowne od wywożenia i utylizacji. Po ponad 70 latach część z beczek zawierających te substancje zaczyna się rozszczelniać. Jeżeli dojdzie do tego na masową skalę, a jest to możliwe w każdej chwili, Bałtyk może stać się morzem martwym.
źródło: chemsea.eu
Na naszych wodach terytorialnych, w większości w Głębi Gdańskiej, znajduje się kilkadziesiąt ton broni chemicznej. Na głębokościach od 100 do czasami nawet 10 metrów leżą beczki z gazem duszącym – z cyklonem B, iperytem czyli gazem musztardowym, sarinem (znanym z ataków w Tokijskim metrze), luizytem, adamsytem czy substancjami duszącymi, paraliżującymi albo parzącymi.Po ponad 70 latach część z beczek zawierających te substancje zaczyna się rozszczelniać. Jeżeli dojdzie do tego na masową skalę, a jest to możliwe w każdej chwili, Bałtyk może stać się morzem martwym. Jednym z przykładów wskazujących na to, że to nie żarty jest budowa Gazoportu w Świnoujściu, którą prowadziło polskie LNG. Podczas tej budowy, przy samym wejściu do portu, wydobyto z dna morza 1810 pocisków, bomb głębinowych, torped i innej tego rodzaju broni, w tym chemiczną.
Toksyny w bałtyckich rybach
Dietetycy, lekarze, eksperci Instytutu Żywności i Żywienia zalecają jedzenie ryb ze względu na ich cenne właściwości. Ryby wpływają pozytywnie na wzrok, wspomagają rozwój płodu oraz dziecka, poprawiają zdolności umysłowe i pamięć, mają właściwości przeciwzapalne i działają antydepresyjnie, a także redukują ryzyko chorób układu krążenia.Z jednej strony ryby są polecane jako zdrowe pożywienie, z drugiej jednak media donoszą o szkodliwych substancjach zawartych w rybach. Dwa lata temu szwedzka Agencja ds. Żywności ostrzegała młode kobiety i dzieci przed spożywaniem szwedzkiego przysmaku – sfermentowanych bałtyckich śledzi. Placówka ta informowała, że w bałtyckich śledziach i łososiach wykryto wysoką zawartość toksycznych dioksyn i podobnych do nich polichlorowanych bifenyli (PCB). Agencja podawała, że toksyny mogą mieć wpływ na układ odpornościowy i nerwowy, a także na zdolności rozrodcze. Dioksyny oraz dioksynopodobne PCB są substancjami powstającymi w wyniku skażenia przemysłowego.
Im większa ryba, tym więcej w niej rtęci
EUFIC (Europejska Rada Informacji o Żywności) podaje, że większe ryby i drapieżniki, które znajdują się na końcu łańcucha pokarmowego, takie jak rekiny, mieczniki i duże tuńczyki, akumulują większe ilości metylortęci – toksycznej formy organicznej – niż ryby mniejsze i roślinożerne. Ryby wchłaniają ją wraz z wodą i pożywieniem. Należy więc ograniczać spożywanie tych gatunków ryb, a dzieci, kobiety w ciąży, karmiące lub planujące zajście w ciążę powinny unikać w ogóle jedzenia tych ryb.
Ryby hodowane w Polsce i oceaniczne z Chin
Warto przyjrzeć się badaniom, w których naukowcy sprawdzili, jaka jest zawartość szkodliwych substancji w rybach popularnych na polskich stołach i czy ta zawartość przekracza normy polskie i europejskie. Z analiz Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że ryby bałtyckie – dorsz, śledź i łosoś – mają niską zawartość rtęci, ołowiu i kadmu w stosunku do wartości dopuszczalnych dla ryb, ale najwyższe (wśród zbadanych ryb) pozostałości sumy dioksyn/furanów i PCB.Według obecnych ustaleń, spożywanie tygodniowo dwóch posiłków rybnych (ok. 0,3 kg) z różnych gatunków ryb takich jak: dorsz, śledź, łosoś norweski, mintaj, sola, stornia (z rodziny flądrowatych), pstrąg, karp, nie powoduje zagrożenia dla zdrowia i jednocześnie daje ogromne korzyści prozdrowotneZ badań wynika także, że ryby hodowane w Polsce – karp i pstrąg – oraz ryby oceaniczne importowane z Chin – mintaj i sola – nie stanowią zagrożeń zdrowotnych dla konsumenta. Wysoka wartość odżywcza pstrąga powinna przeważać przy wyborze tego gatunku ryb w diecie.Ryby hodowlane importowane z Wietnamu i Chin – panga, tilapia – mają najwyższe wśród badanych zawartości ołowiu. Nie przekraczają one jednak 10 proc. maksymalnej dopuszczalnej zawartości (300 μg/1 kg tkanki). Badania nie potwierdziły też obecności barwników ani leczniczych środków weterynaryjnych. Tak więc spożywanie tych ryb w umiarkowanych ilościach nie powinno być szkodliwe dla zdrowia.Treść napisu: „Sprzedajemy tylko dzikiego łososia, złowionego przed „dzikiego” czyt. zwyczajnego wędkarza”
Kupując ryby pytajcie sprzedawców o ich pochodzenie i łowisko z którego pochodzą. Wtedy będziecie mieć pewność z jakiego źródła pochodzą. Jeżeli sprzedawca nie zna źródła pochodzenia produktu, którym handluje, nie kupujcie go. Przecież jesteście tym co jecie, więc nie bójcie się pytać, bo to wasze własne zdrowie.