Islandzkie przysmaki
Islandia jest pysznym krajem. Niesłusznie niektórzy myślą, że panujące tam zimno oraz przez pół roku noc polarna nie daje nic dobrego. Wręcz przeciwnie. To tam poznałam smaki, których nie ma nigdzie indziej.
Islandzkie przysmaki spod koła podbiegunowego 🙂
Zanim zaczniecie czytać o tych pysznościach zapraszam was na 7 dniową wyprawę na Islandię.
Skyr
Jednym z najpopularniejszych islandzkich wyrobów i przysmaków jest SKYR. Koniecznie musicie go spróbować jeżeli tylko odwiedzicie Islandię. Skyr był pożywieniem Wikingów i od tamtej pory jest on ciągle obecny w diecie Islandczyków. Jest produkowany z odtłuszczonego mleka, bogaty w białka i witaminy, a zarazem ubogi w kalorie. Spożywa się go na wiele sposobów.
Jest idealny na śniadanie, ale również jako przekąska czy deser. Wersji smakowych jest mnóstwo i myślę, że każdy z Was znajdzie coś dla siebie. Są wersje z owocami, płatkami i wszystkie inne kombinacje, które możecie sobie tylko wyobrazić.
Jest tak popularny, że w marketach można go kupić w całym zestawie z łyżeczką. Kup i zjedz od razu schłodzony 🙂
Przepis na Skyr 2,5 kg:
- 10 l zsiadłego mleka
- 100 ml świeżego niepasteryzowanego mleka
- 2 krople podpuszczki
Skyr produkuje się ze zsiadłego i świeżego niepasteryzowanego mleka.
Podgrzewamy świeże mleko do 90-95°C i pozostawiamy w tej temperaturze przez 30-40 min., a następnie ochładzamy do 43-40°C.
W osobnym naczyniu mieszamy ok 4 łyżek świeżego skyra z pięciokrotną ilością zimnego, kwaśnego mleka. Kiedy mieszanina zrobi się jednolita dodajemy 2 krople serowej podpuszczki, wlewamy mieszaninę do ciepłego (40°C) zsiadłego mleka i dokładnie mieszamy.
Zsiadłe mleko musi pozostać w temperaturze 38-45°C przez 4-5 godzin; wtedy twaróg staje się gładki na powierzchni, delikatny i sprężysty, z odrobiną żółtej serwatki. Twaróg musimy następnie szybko schłodzić by nie skwaśniał. W takiej postaci pozostawia się go przez noc. Wykładamy cito gazą i przelewamy całe zsiadłe mleko i przez następne 24 godziny twaróg poddajemy się filtracji by odcedzić serwatkę. Stała pozostałość skyra powinien stanowić 19-20% całości.
Hangikjöt
Islandczycy uwielbiają hangikjöt. Ten wędzony, a najczęściej później jeszcze gotowany, przysmak z mięsa jagnięcego lub baraniego jedzony jest do kanapek, jako danie obiadowe.
Gdyby chcieć zrobić hangikjöt tradycyjnym staroislandzkim sposobem, należałoby nadzwyczaj starannie przygotować sobie warsztat pracy. Wędzenie i suszenie (ok. 3-4 tyg.). Po co w ogóle ludzie zaczęli wędzić mięso? Dlatego, że był to jeden ze sposobów na konserwowanie żywności. Podczas tego procesu mięso wysycha i nie jest potem skłonne do psucia się.
Najsmaczniejsze na hangikjöt jest młodziutkie mięsko jagnięce (udziec, bok). Przed wędzeniem, mięso musi poleżeć 2-3 dni w solance. Skład takiego roztworu sprowadza się do następującej proporcji wagowej: 40:20:1 (woda : sól : cukier). Dawniej dodawano jeszcze saletrę (0,4 części wagowej), ale obecnie odchodzi się już od jej stosowania, ze względu na jej niezdrowe właściwości.
Wodę należy zagotować wsypać wszystkie składniki i gotować do rozpuszczenia soli. Płyn następnie przecedzić i wystudzić. Po paru dniach peklowania mięso należy powiesić w wędzarni.
Najważniejszą zasadą wędzenia jest to, by ogień ani za ciepłe powietrze nie docierały do mięsa bezpośrednio. Najlepiej, gdy temperatura powietrza znajdującego się przy samym mięsie wynosi ok. 20-35°C. Za materiał opałowy przy robieniu hangikjötu może posłużyć drewno z brzozy, wierzby lub jałowca. Dawniej, Islandczycy korzystali też z wysuszonego torfu lub sprasowanego owczego łajna, pomieszanego ze słomą.
Proces wędzenia musi trwać ciągle, nie można dopuścić do zgaśnięcia ognia. Po tygodniu, mięso należy spróbować, powinno mieć już lekki smak wędzonki. Jeśli zauważymy, że jest śliskie w dotyku lub ma zjełczały smak, znaczy, że się zepsuło i nie nadaje się do jedzenia. Jeśli wszystko jest w porządku, wędzimy mięso kolejny tydzień. Po upływie tego czasu znów je próbujemy. Mięso powinno być różowawe i mieć wyraźny wędzony smak. Dla uzyskania lepszego smaku można zostawić jeszcze mięso na kolejny tydzień ale nie dłużej, gdyż nadmiernie wyschnie. Uwędzone mięso należy powiesić w suchym i chłodnym miejscu. W takiej postaci, jak jeszcze surowe, już nadaje się do jedzenia. Wyśmienicie smakuje kawałek melona owinięty w cieniutki plasterek surowego hangikjötu.
Najczęściej jednak, uwędzone mięso gotuje się jeszcze w wodzie (niesolonej lub osolonej, gdy po uwędzeniu nie jest dostatecznie słone). Czas gotowania to na 1 kg mięsa x 40 min, jeżeli pokroimy mięso na mniejsze kawałki, wtedy gotowanie się skraca. Jeśli chcemy serwować hangikjöt na gorąco, to wyjmujemy go z garnka od razu po ugotowaniu. Jeśli będziemy go jedli na zimno, to przed wyjęciem należy zestawić garnek z ognia i potrzymać jeszcze mięso w wywarze ok. pół godziny. Potem dopiero wyjąć.
Tradycyjnie, hangikjöt serwuje się z gotowanymi ziemniakami, groszkiem (lub groszkiem z marchewką), białym sosem i czerwoną, marynowaną kapustą. Mięso możemy też jeść w postaci cieniutkich plasterków z chlebem, lub pokroić hangikjöt i ziemniaki w kostkę, wymieszać je z sosem i groszkiem i podawać podgrzane w salaterkach.
Rúgbrau or Rye Bread
Tradycyjnie chleb ten robi się w ciągu 12 godzin lub więcej przez wprowadzanie formy z ciastem do otworu skąd wydobywa się para z wód geotermalnych. Wody geotermalne są naturalnym źródłem energii cieplnej na Islandii. Dzięki wysokiej temperaturze znajdującej się zaraz pod powierzchnią ziemi na Islandii można uprawiać owoce i warzywa z równikowych stref klimatycznych.
W warunkach domowych Rugbrau można go przygotować w wolnowarze lub dużym garnku.
Przepis na 2 foremki
- 2 1/2 szklanki mąki żytniej
- 1 szklanka mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 1 szklanka mleka ciepłego
- 1 łyżka melasy
- 2 szklanki (około) ciepłej wody
W dużej misce lub misce miksera stoiska wymieszać suche składniki. Zmieszać z brązowym cukrem.
Dodać melasę do ciepłego mleka i wymieszać do rozpuszczenia.
Do misy miksera wlać mleko z melasą i wysypać suche składniki. Wyrobić ciasto, aż będzie lśniące. Podzielić ciasto na dwie części.
Dwie wyparzone duże puszki lub ceramiczne miseczki wysmarować masłem. Tak by do każdego naczynia weszło ok. 1,5 szklanki masy chlebowej. Ciasto wzrośnie podczas gotowania, więc można tylko włożyć masę do 3/4 wysokości puszki lub naczynia.
Naczynia przykrywamy bardzo szczelnie folią aluminiową i zabezpieczamy dookoła puszki, by nie dochodziła para do środka.
Umieścić naczynia w wolnowarze lub w dużym garnku. Wlać do garnka gorącą wody do zakrycia połowy naczynia lub puszek. Jeżeli gotujesz w garnku to co jakiś czas trzeba dolewać wody, która wyparowuje.
Gotować przez 4 godziny.
Jeszcze gorący chleb wyjąć z puszki i odstawić do wystygnięcia.
Smak tego chleba jest nie od opisania :). Nie można go porównać z niczym innym. Musicie go spróbować!!!